Tym razem przychodzę do was z czymś już zmontowanym, co jest żadkie, bowiem Senter jest artysta, a realizator ze mnie taki, jak z koziej dupy trąba, a przynajmniej nie jara mnie to jak samo komponowanie czy nagrywanie zwrotek, no ale cóż.
Jest sobie takie fajne intro i chcę je wam zaprezętować 🙂
Było ono stworzone na potrzebę podcastu który trwał prawie godzinę, a nazywał się on cherry blossom aroma, czyli mówiąc wprost, zapach kwitnącej wiśni, który to towarzyszy mi przez życie i nadaje mu sens 🙂
Kategorie
5 odpowiedzi na “A może by tak intro do podcastu o J-popie?”
Fajne. 🙂
Jakiś taki basicowy ten podkład, jak by był to mój podcast, to bym wzią inny.
To jest intro, nie podkład akurat 🙂
Chociaż co prawda to prawda, robiłem je tylko w ramach projektu tutaj w koledżu, więc jakoś się bardzo to nie starałem 😀
oo, garagebandowy synthowy instrumencik, plus piano plus jakieś drummery. Ot, co logic/gb potrafi 😀