To nie narzekanie, bardziej refleksja a właściwie fragment, którym chciałem się z wami podzielić, bo mogę:
Kiedyś myślałem, że jakiś kraj, jakaś kobieta, jakaś ideologia są tymi prawdziwymi, lepszymi od innych, że w nich znajdę miłość, szczęście i spokój. Rozumiesz? A to jest gówno prawda. Co z tego, że jakieś kawaii Japonki śpiewają o różowych motylach i tryskają radością, jakby wypiły litr kawy, skoro tak nie jest i nie będzie?