Kategorie
Debilskie żeczy dla beki

Kiedy trzynastoletni Senter miał depresję XD

Tak, 2016, okres wakacyjny i kolejna porcja głupot

Kategorie
Z życia Sentera

Sprawozdanie z koledżowego żyćka 8 Września 2021

Hej hej!
Minęło już kilka dni, a ja mogę z ręką na sercu powiedzieć, że czuję się naprawdę zajebiście.
Poznałem kilku ziomeczków o różnych usposobieniach, narodowościach i powiedzmy klasach społecznych.
Z jednymi piłem whiskey, a z innymi prowadziłem rozmowy na głębokie tematy.
Na szczęście trasy kampusowe wchodzą mi bardzo szybko, więc jakoś nadmiernie się nie stresuję, a w prost przeciwnie. Zachęca mnie to i ośmiela do podejmowania coraz to trudniejszych wyzwań.
Obiady i kolacje są znośne, a mój pokój przypadł mi do gustu.
Ostatnio musiałem coprawda zmywać pajęczyny z okna bo mało tu sprzątali przedemną jak widać, ale co tam.
Wykonanie tegosz opierało się na stylu średniowiecznym, czyli gorącym wiadrem za okno jak pomyjami na ulice XD
Oczywiście, było to robione o piątej rano, żeby nie było.
Mój plan zajęć jest niedorobiony co było do przewidzenia, dlatego też przez pierwsze kilka tygodni właściwie nie zawszę mogę być pewien, że lekcja w tym a tym pokoju będzie właśnie tam. Pomocne, prawda?
Ostatecznie, chciałbym poruszyć zjawisko psychologiczne z którego zdałem sobie sprawę u siebie podczas tych kilku dni, które jak zauważyliście z mojej minimalnej obecności w środowisku, potrafią być dłuuuugie.
Mianowicie, kiedy jestem sam w pokoju, albo nawet gdziekolwiek w koledżu i wiem, że nikt mi nie pomoże, że coś trzeba zrobić i to najlepiej samemu, to wtedy bardzo łatwo mi to przychodzi.
Włącza się u mnie swego rodzaju instynkt przetrwania i prędzej czy później udaje mi się wymyślić na to coś sposób.
Mam tu na myśli aspekty takie jak orientacja, robienie sobie śniadania i ewentualnie jakieś generalne porządki, gdzie niektóre z czynności się do nich wliczające nie były nigdy praktykowane lub nie były robione za dobrze.
A jednak, nie tutaj!
Niewiem dlaczego czuję się tak dobrze i pewnie, ale lubię ten stan.
Miałem pewność, że ogólno koledżowe podejście i umiejętności które posiadają ludzie tu pracujący mi bardzo pomogą i wpłyną na mnie pozytywnie.
Nie myliłem się, jak widać.
Pozdrawiam!

Kategorie
Debilskie żeczy dla beki

Powracamy do bekowego goowna w wersji trapowej! Tym razem Dj Senter/Longshoot – Fajne Życie

Właśnie tak!

Kategorie
Ogólna strefa

Spodkanie po dziewięciu latach. A z kim?

Kolejności żadnej nie będzie, bo nie które nagrania może i by trzeba było po edytować. Jak narazie, proszę! Jakoś fragmentowo, ale spróbuję się z wami podzielić tym szczęściem wakacyjnym, inaczej nie potrafię 😀

Kategorie
Ogólna strefa

Tak żebyście wiedzieli

Opadam z sił,
Jestem zmęczony nie powiem.
W tak wielu miejscach byłem,
żołądek serce zadowolone.
Ogólnie fajny dzionek,
Nie da się ukryć.
I z piwkiem, i produktywnie,
Zadbałem o różne punkty.
Na żadnej liście,
Wszystko spontanicznie.
W urzędzie nie byłem,
Cieszyłem się z mą kobietą pismem.
Relacje,
Z nad zalewu,
Wypad do lasu,
Słuchanie ptaków śpiewu.
\Psychika utemperowana,
Był dobry klimat.
Złej myśli mówiłem weź,
Z dala się chamie trzymaj.
Konwersacje,
Nagrania i zdjęcia.
Zapisane po to,
Żeby o pięknie pamiętać.
Pięknie tego,
Z kąt się wywodzę.
Moje miasto Elbląg,
Teraz spać,
Jutro w drogę!

Kategorie
Ogólna strefa

Wkońcu odpowiedzi do Q&A!

Witam witam!
Wkońcu usiadłem i odpowiedziałem.
Warto przyśpieszyć bo wpis długi, a i wiadomo jak ja po Polsku mówię 😀
Myślę jednak, że warto i przepraszam, że tak to długo zajeło!
Pozdrawiam!

Kategorie
Ogólna strefa

Korzenie mojego uwielbienia do muzyki, czyli 3 tysięczny wywód o muzycę w podróży a Senterze.

Echhh na nostalgie mnie wzięło, bo przecież już kolejne wakacje.
A w wakacje przed covidem przez większość czasu bywałem albo w Polsce, albo we Francji, Hiszpanii, etc.
A zmierzam do tego, że wtedy nie odłącznie miałem zawsze przy sobie moją MP trójeczkę.
Malutkie, stare, ale jare urządzonko, na którym miałem muzyczkę z wszystkich moich faz.
Czy to Drill, JPop, czy Reggae.
Często miałem tak, że zgrywałem cokolwiek mogło mi się potencjalnie spodobać nie mając wystarczająco czasu, aby sobie po selekcjonować tego i tamtego.
Co ciekawe miało to często pozytywny efekt, bo tak mi się nudziło w podróży, że po jakimś czasie naprawdę się wsłuchiwałem w twórczość zespołów/artystów i stawałem się wielkim fanem, gdzie wcześniej ich w ogóle nie znałem, czy ich stylówa za żadne skarby mi nie w chodziła.
Żeby lepiej przytoczyć stan rzeczy co by ktoś mógł jak ma chęć przeanalizować dziwne zachowanie mego umysłu, opiszę go tak:
Wsiadam do pojazdu.
Włączam sobie audio booka czyli kolejnego towarzysza podróży, ale jakoś mnie nie pochłania.
Włączam muzyczkę, jednak też nic specjalnego się nie dzieje.
Mija sobie godzina, w której zamartwiam się co ja właściwie będę robił, jakie nudy i w ogóle utyskiwania leciuteńko rozwydrzonego, pragnącego wrażeń nastolatka. Mówimy tu o 2016, do 19 mniej więcej.
I nagle tak powiedzmy po dwóch godzinach, jednak z braku wyboru i strachu przed nicością włączam sobie audio booka.
Słucham, słucham.
Story-plot naprawdę ciekawy, zaczyna mnie wciągać.
Patrzę na jaki zegarek, pytam się kogo, która w sumie godzina?
Mineły z 3.
Niespodzianka niespodzianka, ok?
Zdziwienie ewidentne.
Nie wiem jak to się stało, ale mój mózg się jakby wyłączył.
Tak się zasłuchałem, że ten audiobook był dla mnie wszystkim, a bodźce zewnętrzne jak i tona czasu która została do końca podróży w ogóle mi nie przeszkadzała.
I widzicie moi drodzy, z muzyką mam podobnie, tylko z nią często bywa, że już po tej fazie audiobookowej, gdzie jeszcze kilka godzin podróży zostało.
Zapuszczam coś co znam, tak żeby się oswoić, i chcąc nie chcąc prędzej czy później trafiam na zespół czy ogólnie piosenkę której nie znałem, nie lubiłem, etc.
Słucham, słucham, bardziej uważnie niż zwykle.
Prze leci sobie, i mówię:
No spoko, i tak nie mam nic innego do roboty.
Leci kolejna. I niech leci, czemu nie?
I tak po nie wiem czterech, pięciu, czasami więcej, wyłączam, ale już nie z obojętnością.
Z takim gdybym był widomkiem to nazwał bym to zapewne błyskiem w oku.
Gdyż czuję, jakiś szacunek do tej muzyki, czuję dreszczyk ekscytacji na następny dzień podróży.
Zajeżdżamy do hotelu, a ja mam melodie nowopoznanych utworów w głowie.
Idę spać.
Wstaję rano, i słucham jeszcze raz, tym razem z poznawczym, otwartym na wszystko podejściem.
Piosenki naprawdę zaczynają mi się podobać.
Jak mam szansę już w Polsce na przykład, wyszukuję więcej utworów tego artysty czy zespołu, i z każdą kolejną według mojego uznania wyśmienitą piosenką, rośnie mój zachwyt.
Przy podróży powrotnej, słucham tamtych z początku, jak i tych nowych z uwielbieniem.
I po przyjeździe do domciu, śledzę ich kanał na YT.
A oni, on, ona, stają się częścią mojego żyćka.
Czyż to nie piękne?

Kategorie
Ogólna strefa

Pozytywny, Wakacyjny wiersz co by rozpocząć w jakiś sposób nowy rozdział życiowy.

Krutki, ale to co miał wytłumaczyć, wytłumaczył.
Mam nadzieję, że się z podoba!
Oczywiście korekty i wskazówki mile widziane 🙂
Czuję się dobrze,
Aż muszę coś napisać,
Radość u mnie słychać a nie bywa tak za zwyczaj.
Czasami skończyć się musi pewien etap,
Wtedy czujesz się wolny,
Może o to w tym biega?
Świeci słońce,
Czekają dni gorące,
Ponadto dzisiaj piątek,
Wszystko wydaje się prostrze.
Z przyjaciółmi pogram,
Wraca do mnie forma,
Produktywnie spędzę czas,
Potworzy się historia.
Tak jest!
Oficjalnie,
Zaczeły się wakacje,
Mój pokój latem pachnie,
Witamina d moim wsparciem.
Mam swoją szanse,
Nadzieje także,
Może w te dni upalne,
Ukojenie znajdę?
Czy aby napewno gdzieś polecę?
Nie mogę o tym wiedzieć,
Przynajmniej me istnienie ma sens, więc nie minę się z celem.
Czuję wene,
Liryczne olśnienie,
Rymy przychodzą łatwo i zostają,
Tak jak najlepsi przyjaciele.

Kategorie
Debilskie żeczy dla beki

Snoopdogg udający nowych raperów na nowym beacie :D

Kategorie
Ogólna strefa

Przypadłość mego Voice Overa

EltenLink